wtorek, 29 listopada 2011

Dłuuugi adwent

Minął 1 listopada i trzeba przyznać, że trochę się rozleniwiły. Nie są przyzwyczajone do takiej solidnej, ciężkiej roboty każdego dnia:) Dopadła je monotonia życia rodzinnego. Z podnieceniem oczekiwały na organizowaną wkrótce imprezę tylko dla dorosłych, ale kto by pomyślał o adwencie. Przecież to jeszcze szmat czasu! W końcu z pewną taką nieśmiałością, ruszyły na łowy po towar na giełdę. I co się okazało? Tam święta już w pełni! W otoczeniu choinek, światełek, bombek, reniferów, świec i gwiazdeczek niektórzy składali już sobie bożonarodzeniowe życzenia. Sprzedawcy zapewniali, że towar już na wyczerpaniu i jak zwykle trzeba się pośpieszyć z zakupami. Ale z nich amatorki... W ferworze walki, zauroczone świątecznymi błyskotkami wydały grubo ponad stan. Po tej akcji w "przykuchni" znowu zrobił się bałaganik, a one szczęśliwe, szczebiocząc sobie i miło gawędząc rozpoczęły pracę nad adwentowymi wiankami.

Jest fajnie i tylko jedna myśl zakłóca im beztroską atmosferę tworzenia - adwent w tym roku długi, a w kościele zapowiedzieli, że roraty dla dzieci, o zgrozo, już o 6.30 rano!






środa, 23 listopada 2011

Zapowiedzi adwentowe

Blog usunięty

Przeżyły dziś chwile grozy. Na stronie bloga "powieszono" taką oto wdzięczną informację: "Niestety blog został usunięty." AAAAAA!!! Ale jak? Dlaczego? Kurrrka blada? Czy wszechmocny Google God może być tak okrutny wobec poddanych?
Ściśnięte żołądki, dusze na ramieniu, galop myśli w głowach i dogłębna analiza sytuacji. Nie wymyśliły nic godnego uwagi, nie uczyniły nic godnego opisania, a blog ... wrócił sobie jakby nigdy nic. Nauczka na zaś.


PS Pierwsze przykazanie blogera brzmi: Pamiętaj, abyś swój backup zrobił.

poniedziałek, 21 listopada 2011

Na wieczory przy kominku i przy świecach








Wierzymy chętnie w to, czego pragniemy 
i spodziewamy się, że nasze uczucia podzielą inni.


Udany projekt

Nie wiedzą, czy już można, ale chyba im się udało. Pani K. "jest na TAK" hi hi hi :)
Tym samym jesiennym klimatom mówią  BYE BYE i już jutro powitają gwiazdy, bombki, szyszki, reniferki i takie tam świąteczne przydasie. 

wtorek, 8 listopada 2011

Targowisko próżności

Dostały w końcu po łapach, choć ta kompozycja w ich mniemaniu była nad wyraz udana. Pycha została ukarana, a było tak. Na początku był dzbanek. Dzbanek wymagał kompozycji w trybie natychmiastowym. Wizja przyszła od razu. Pewne swego zabrały się do pracy, a potem przedstawiły swoje wymuskane dzieło "Wyroczni". Oto co usłyszały: "rzecz absolutnie nie do przyjęcia". Oczekiwano po prostu kwiatów w wazonie. Proste, no nie?!



poniedziałek, 7 listopada 2011

Poleciały w kulki

Wyznaczone zadanie-zrobić coś dekoracyjnego, z małą ilością kwiatów, z przeznaczeniem do wnętrza luksusowego, ale o surowym wystroju. Musiały uruchomić nieco zastaną wyobraźnię. Chwila zastanowienia...poleciały w kulki.



środa, 2 listopada 2011

Na ślub z ... pagajem

Tradycja ślubna nakazuje gościom:
  • zjawić się punktualnie na ceremonię
  • elegancko się odziać i uczesać, niezależnie od warunków atmosferycznych
  • przynieść bukiet słusznych rozmiarów
  • życzyć Młodym "zdrowia, szczęścia, pomyślności"
ewentualnie, jeśli jest się przy okazji gościem weselnym:
  • dobrze się bawić przy czym tam się bawić każą.

14 października 2011 ślubowali sobie "miłość, wierność i uczciwość małżeńską...". Wśród westchnień zaproszonych nałożyli sobie obrączki, kapłan błogosławił, goście sypnęli drobnymi na szczęście i życzyli, życzyli, życzyli.
Były wybuchy radości, łzy szczęścia, kolorowe bukiety, prezenty, grube koperty (zawsze mile widziane) i był też pagaj...
coś starego, coś nowego, coś niebieskiego, coś abyście Kamilo i Patryku o nas pamiętali :)


 

 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...