wtorek, 13 grudnia 2011

Oyumanione


Tytuł odzwierciedla stopień zmęczenia laborantek - miało być OTUMANIONE, ale nijak nie chciało się poprawić. Ich zmęczone pracą ciała funkcjonują na autopilocie, a on czasem szwankuje. Pracownia działa na najwyższych obrotach (wliczając wyjazd na giełdę już o 4.30 rano, a do wieczora daleeeeeeko, jeszcze potem siatkówka na dobicie, tak o 20.30). Wyglądają jak "bida z nyndzą" - jeden lać (po śląsku kapeć) na nodze, drugi gdzieś w bombkach, włosy związane w niechlujną kitkę, mech z chrobotkiem w kawie... Nawet do placówek oświatowych wybiegają w fartuchu i z brokatem na czole. W Święta wypięknieją i będą błyszczeć dla swoich mężów... Buźki dla ukochanych za ciepliwość!!! (kurza twarz - miało być cierpliwość).


 





poniedziałek, 5 grudnia 2011

Choinka!!!


Hula wiatr, pada deszcz, Mikołaj tuż tuż, a gdzie zima i chrupiący śnieg? Gdzie mróz szczypiący w nosy i uszy? Gdyby nie kalendarz na ścianie, wszędobylskie bombki i Trójkowy Karp trudno byłoby im uwierzyć, że naprawdę już idą Święta - Święta Bożego Narodzenia.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...