poniedziałek, 30 lipca 2012

CANDY - wyniki

Wakacyjne CANDY w Laboratorium dobiegło końca. Dwa tygodnie śmignęły błyskawicznie i już są wyniki.
Maszyna losująca (idealnie skalibrowana), zupełnie losowo dokonała wyboru. Gratulacje :0) i podziękowania za udział.




Laborantki proszą wygrane Księżniczki o mailowy kontakt.

niedziela, 29 lipca 2012

środa, 25 lipca 2012

Morza szum i lemoniady smak



Wakacje już na półmetku - plaża, rowery, festiwale, parki rozrywki i generalnie nic nie trzeba. Fronty atmosferyczne ścierają się niebezpiecznie nad głowami niczym małżeństwo z 10-letnim stażem. Lada dzień ruszy olimpiada i kolejne sportowe emocje będą jak w banku. Na blogach hula wiatr i ci, którzy są już po lub jeszcze przed urlopem. Galerie handlowe upajają się zwiększeniem sprzedaży. Lato wystawia na próbę tych, którzy wakacje spędzają w kraju i znów mniej rodaków zdecyduje się na pobyt na naszym swojskim Bałtykiem. "... bo zimno, bo wieje, bo słońce za chmurami nie smaży tak dobrze, jak to w Hiszpanii, czy Chorwacji...". Sezon ogórkowy w pełni i nudą lekko zalatuje, więc teraz specjalnie dla wszystkich dzieciaków oraz dla tych, którzy dzieciaka mają w sobie - HIT!



Dni coraz dłuższe, a noce krótsze,
słonko przygrzewa i żar się leje z nieba.
Lato - wszystkie jego chwile bezcenne zawsze są.
Lato to najpiękniejsza z przygód,
która czeka by przeżyć ją.
To lody gofry i sorbety przez calutki dzień,
to lato - nasz najweselszy sen.

Lato, w basenach stawach i jeziorach
każdy chce schłodzić się.
Lato - rolki i rowery, boso można chodzić też.

A także pływać pośród fal,
roboty tworzyć też,
geniusza znaleźć też mózg.
Za ptakiem Do -Do gnać,
bazgrać na mapie coś,
lub siostrze wymyślać od...

...musimy pomyśleć inaczej,
mam pewien pomysł...

Lato to łąki i cykady oraz lemoniady smak.
Lato to też leżenie z bratem w cieniu
drzewa, które w ogródku rzuca cień.
To właśnie Lato jest!

Dni coraz dłuższe, a noce krótsze,
słonko przygrzewa i żar się leje z nieba.
Lato - wszystkie jego chwile bezcenne zawsze są
Lato to najpiękniejsza z przygód,
która czeka by przeżyć ją,
to lody gofry i sorbety przez calutki dzień
to Lato nasz najweselszy sen...
to Lato nasz najweselszy sen...

środa, 18 lipca 2012

Kompozycje z natury

Najpiękniejsze kompozycje tworzy sama natura. Paleta kolorów, gra cieni, forma i kształt nie dają się tak wprost odtworzyć. Poprzeczka zawieszona jest naprawdę wysoko.


  





poniedziałek, 16 lipca 2012

CANDY!!!

Licznik Laboratorium (nigdy nie przekręcony) przekroczy wkrótce 9 000. WOW!!!

Oklaski!!!

To dzięki Wam Laborantki mają wspaniałą okazję, aby prezentować swoje wytwory. Dziękują za to serdecznie!!!

Oklaski!!!

Zdarzyło się tak, że jeszcze nigdy nie rozdały żadnych cukieransów. Wielkie niedopatrzenie.

BUUU!!! buuu...

W związku z tym Laboratorium Bez Wody ogłasza swoje pierwsze CANDY! Do wygrania wianek.

:0)



Zasady nie są proste (ponoć nawet trudne), ale czegoż się nie robi, żeby wygrać. Laborantka konsultantka służy pomocą, można pisać na bezwody@gmail.com.

Każdy, kto spełni dowolny warunek tego CANDY weźmie udział w losowaniu, ale może zwiększyć swoje szanse x3 spełniając wszystkie.

Oto warunki uczestnictwa:
  1. gościu miły pozostaw swój komentarz pod tym postem + pobierz słodkie zdjęcie laboratoryjnego CANDY i wstaw je na swojego bloga; może być w oddzielnym poście, ale  najlepiej byłoby w pasku bocznym (nie zapominamy o aktywnym linku do posta Laboratorium);
  2. zaglądając na Facebooka Laboratorium kliknij "lubię to", czyli Laboratorium  i/lub udostępnij na swojej osi czasu informację o CANDY;
  3. dodaj blog Laboratorium Bez Wody do obserwowanych i poinformuj Laborantki o tym fakcie w osobnym komentarzu; jeśli już obserwujesz to też się liczy, ale daj znać, że tak jest;
CANDY potrwa przez 2 tygodnie i  zakończy się 29.07.2012 punktualnie o godz. 9:15 rano :) Zwycięzca zostanie wyłoniony w drodze losowania w niedzielę 29.07.2012.

Laboratorium życzy powodzenia!!!


środa, 11 lipca 2012

Remoncik

Laborantki wróciły z "delegacji" pełne energii i nowych pomysłów. Jadąc autkiem z północy na południe miały sporo czasu, żeby przedyskutować parę wspólnych spraw (tak pomiędzy śpiewaniem, chichraniem i ziewaniem). Zdecydowały, że trochę rzeczy wymaga zmian, zrobiły krótkie podsumowanie "dokonań" i wyszło, że między innymi muszą coś zrobić ze stroną graficzną bloga. Tak więc rozpoczęły remoncik i bardzo proszą o zrozumienie, gdy będą zgrzyty w kolorystyce, grafice, zdjęciach itp. Do tego rozkręcają interesik dlatego czas na prace jest okrojony. Będą starały się skończyć w terminie (ekipy remontowe zawsze tak przecież mówią:).

Na osłodę jedna z ich prac - lukrowany wianek dla grzecznych dziewczynek.



poniedziałek, 9 lipca 2012

Festiwalowy potwór pokonany!


Halo! Jest tu kto? Laborantki wróciły, dobrnęły, szczęśliwie dojechały, doturlały się do pracowni po wariackim zrywie na Open'era!!! Czy ktoś może tęsknił?:) 
Wracają mocno niedospane, za to szczęśliwe, że udało się choć przez dwa dni pobyć w Gdyni i dać się przeorać festiwalowej machinie. Momenty były różne:
-fascynujące (gdy cudem trafiły na niesamowitą sztukę K. Warlikowskiego "Anioły w Ameryce"), 
-szaleńcze (gdy dały się ponieść dźwiękom muzyki i mogły falować z tłumem), 
-niecodzienne (gdy zmęczone słodko spały w niezawodnej, kochanej Astrze Combi), 
-energetyczne (gdy tańczyły, nareszcie tańczyły! o rany tańczyły! i nie mogły przestać!), 
-rozczarowujące (gdy zobaczyły obraz nędzy i rozpaczy na polu namiotowym, w toaletach, a przede wszystkim w natryskach - błoto po łydki+dodatkowe atrakcje:), O Sanepidzie! gdzie byłeś w tym czasie!),
-zaskakujące i pouczające (gdy zdziwione stwierdziły, że przy każdej okazji zwracano się do nich "Proszę Pani", nie mówiąc już o naprawdę niesprawiedliwym epitecie rzuconym do tyłem stojącej Laborantki "Ej Stary!").
Wróciły - w umorusanych kaloszach, niedomyte (bo wyprawa do łazienki groziła destrukcją narządów powonienia i torsjami oraz stratami moralnymi po wymianie zdań z obsługą łazienek), lekko odchudzone (no proszę!), ze zdartym gardłem, ale zadowolone, że hej!!! Do tego spotkały fajne, ważne dla nich osoby (pozdrowienia dla Pani Siostry i załogi Festiwalowego Busa) i "odpoczęte" od codzienności. 
A teraz do dzieła!!! (dla niektórych chociaż przez tydzień:)

Pozdrawiają jeszcze lekko...

LAB

PS. Nie mogą się oprzeć - dodatkowe małe podsumowanie warunków sanitarnych: gdy ten jeden jedyny raz wybrały się do naprawdę masakrycznie wyglądających kontenerów z prysznicami,  zaobserwowały zadziwiające zachowanie dotąd wesołych, zadowolonych festiwalowiczów. W brudzie, błocie i smrodzie Laborantki zastały głuchą ciszę i skupienie kąpiących się. To zjawisko nazwały MILCZENIEM OWIEC. Wszyscy wyglądali jak baranki na rzeź prowadzone i nawet suszarki suszyły jakby ciszej.








środa, 4 lipca 2012

Nie ma życia bez Pearl Jam:)

Praga jest piękna i pociągająca, ale zdecydowanie zyskuje jeszcze bardziej na swej atrakcyjności gdy odwiedza ją zespół PEARL JAM. A za zespołem walą tłumy. I właśnie w tym tłumie w ostatnich dniach znalazła się wraz z Panem Mężem Laborantka B. Wyrwali się z domowej monotonii i rutynowego zagonienia, żeby odnaleźć w sobie, po raz kolejny, młodzieńcze szaleństwo i choć przez trzy godziny dać się ponieść niekontrolowanym emocjom. Z pieśnią na ustach (nie jedną), zgrzani, chłonęli magiczną energię zespołu i jego muzyki. Jak zwykle było wspaniale i tylko do rzeczywistości wracać żal...
Laborantka A tymczasem pracowała w "przykuchni" jak mróweczka i teraz Laborantce B trochę głupio. A niech tam. Rzucają wszystko i jadą na Open'era. Niech te wakacje zaczną się pięknie!







Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...