poniedziałek, 25 marca 2013

Urywki z rozrywki...

... czyli w co się teraz bawią Laborantki ...

GRAJĄ W KOLORY!!!

Żółte, żeby słońce mocniej grzało.

  

W zielone, żeby listki na drzewach już się pojawiły i ożywiły szarą i burą codzienność.




wtorek, 19 marca 2013

Piosenka na dziś

Wszyscy mają już dość zimy, nawet dzieci. Radość ze śniegu przeminęła, w łyżwach za ciasno, a sanek nikt już nie pociągnie. Laboratoryjne przedszkolaki przeganiają mroźną panią piosenką (jedynie słuszną w tej sytuacji).

Pierwszy obudził się pierwiosnek.
Potem chochoły spadły z róż.
Skowronek śpiewem wołał wiosnę,
żeby na pole wyszła już!

Bo zima, bo zima każdemu obrzydła.
Niech słońce da jej pstryczka w nos!
Niech wiosnę, niech wiosnę 
przyniosą na skrzydłach
bociek, jaskółka, szpak i kos. 


Zapachniało choć trochę dzieciństwem? Jak to się dzieje, że przedszkolne piosenki ani trochę się nie starzeją???

czwartek, 14 marca 2013

CV

Drodzy Czytelnicy! Po raz kolejny Laborantki zostały potraktowane z należną naukowcom powagą i czcią (nie tak dawno zaproszono je na konferencję naukową), a Laboratorium Bez Wody nabiera statusu prawdziwej jednostki badawczej! A wszystko za sprawą pewnego sympatycznego i z pewnością dowcipnego młodego człowieka, który listem poleconym przesłał do pracowni CV. Nie byłoby może w tym nic dziwnego (w końcu Laboratorium Bez Wody to poważna firma, a chętni do pracy walą drzwiami i oknami), gdyby nie fakt, że ów młody (jak na standardy Laborantek:) człowiek jest absolwentem Wydziału Chemii pewnej Politechniki i aplikuje do pracy w Laboratorium Bez Wody na stanowisko laboranta (a jakże!). Zgodnie ze swoim wykształceniem, jak proponuje, miałby się zająć analizą chemiczną bądź kontrolą jakości. Laborantki przyznają - pewnie przydałaby im się od czasu do czasu kontrola jakości kompozycji (i prac domowych też), jak również analiza chemiczna herbaty czy kawy z wkładem z chrobotka (gdy takowy wpadnie w ferworze walki z materiałem florystycznym), ale doprawdy - nie potrzebują do tego absolwenta Wydziału Chemii poważnej uczelni!!! Czy one w ogóle umiałyby z nim znaleźć wspólny język?
  
Cóż by tu rzec - Laborantki usilnie próbują zrozumieć jaki impuls sprawił, że ten młody człowiek pokusił się wysłać CV i list motywacyjny (!) do firmy, która tylko z nazwy ma coś wspólnego z jego profilem kształcenia. Na myśl przychodzi tylko jedna odpowiedź - głupota! Może to stwierdzenie zbyt brutalne i poniżające, bo opisujące osobę, która w końcu chce uczciwie pracować, stara się i "w ogóle...", ale chyba takie bezmyślne potraktowanie procesu ubiegania się o pracę świadczy o kompletnym braku odpowiedzialności i w zasadzie braku dojrzałości do podjęcia jakiejkolwiek poważnej pracy. Laborantki  zastanawiają się nad zaproszeniem Absolwenta na rozmowę kwalifikacyjną i zrobienia mu "wykładu". Ale gdy tak dłużej nad tym myślą to wychodzi, że chyba w trakcie czułyby tylko zażenowanie...Tak więc pozostawią CV bez odpowiedzi i znowu okaże się, że te paskudne firmy nawet nie fatygują się z odpowiedzią odmowną, a młodzi, prężni nie mogą znaleźć pracy.

Tymczasem nie tylko przesłanym CV żyje pracownia. Dziś na laboratoryjnym stole w eksperymentach biorą udział wiosenne kwiaty, sztuczne ma się rozumieć. Udało się nabyć całkiem przyjemne dla oka sztuczne krokusy, a na dokładkę sztuczne cebulki kwiatowe - wyglądają jak prawdziwe! Z przeprowadzonej kontroli jakości wynika, że mogą zostać wykorzystane do kompozycji, a potem wprowadzone do obrotu. Analiza chemiczna wskazuje, że...a zresztą nie ważne. To po prostu jest ładne (przynajmniej tak się wydaje Laborantkom:)




piątek, 8 marca 2013

Dzień Kobiet - tradycja zobowiązuje.

No i nastał, jak co roku, Dzień Kobiet, czyt. Obowiązkowy Dzień Pojedynczego Tulipana. Niestety, taką mają dziś refleksję, bo niebo zachmurzone, bo myśli  nie takie, bo w sercu żal, bo płakać się chce. Powinno być świątecznie i radośnie, a jest ... no właśnie...


Krnąbrne, krytyczne i uparcie kroczące pod prąd Laborantki, same sobie sprawiły dziś przyjemność i przygotowały dla siebie po kubeczku kawki i mleczka. Dla dodania otuchy, dla czystej radości posiadania, na dobry humor.
 

A na deserek do kawki i mleczka cudowna kobieta Selah Sue :)

niedziela, 3 marca 2013

Dla abstynenta (także tymczasowego)

Jakiś czas temu, przy okazji zaopatrywania się na jednym z plich targów w niezbędne w pracowni eksperymentalne naczynia, Laboratorium w tzw. "gratisie" dostało kieliszki. W sumie nic specjalnego, żadne piękności, raczej zwyczajne, tanie szkło (ale dane od serca i to jest miłe). Tylko jak tu wykorzystać taki banał? Ze sztucznymi kwiatkami w środku wyglądało to-to dosyć tandetnie. Kieliszki poszły zdecydowanie w odstawkę.
Drugie zetknięcie z niechcianymi kieliszkami było już bardziej twórcze. Wystarczyło kieliszki ustawić nóżką do góry, a okazało się, że do wykorzystania jest fajny postumencik, który może ładnie wyeksponować walory sztucznych roślin. Przyciąga wzrok, prawda? To kompozycja idealna dla osób, które chcą zamanifestować swoje anty-alkoholowe upodobania, albo dla tych, którzy zrobili w tej materii pewne wielkopostne postanowienia. Tak czy inaczej Laborantki postanowiły, że ta seria będzie nosić nazwę "Do kielicha nie zaglądam - wyznania abstynenta (także tymczasowego)".
Pozdrawiają i trzymają za pomyślne dotrzymanie wielkopostnych postanowień wszelkiego kalibru:)




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...