Laboratoryjny sklepik już zmienił wygląd - Boże Narodzenie króluje w pełni. Skrzy się złoto, rumieni czerwień; nie obyło się bez bieli i brokatu; zielony to bożonarodzeniowa oczywistość; tu i tam przycupnęły bardziej awangardowe brąz i fiolet. A to wszystko na wiankach, choinkach i w nietypowych kompozycjach oczywiście. Do tego latarenki, świeczniki, świece, bombki, zimowe ptaszki, drewniane sanki, renifery, ozdobne klucze, sowy, mikołaje, gwiazdy i anielskie skrzydła... Serio, serio - każdy może sprawdzić:) Laborantki zapraszają!:)
O ile w sklepie panuje ład i porządek o tyle w pracowni zrobił się bajzel nie z tej ziemi - wszędzie panoszą się bombki i bombeczki, szyszki, gwiazdki, sztuczne jabłuszka, cynamon, wstążki i wstążeczki, sztuczne gałęzie jodły i na dokładkę wszędobylski sztuczny śnieg. Tak jak to i w poprzednich latach bywało we włosach chrobotek, a kawa i herbata mienią się brokatem. Dobrze byłoby gdyby tak codziennie w pracowni zjawiała się Magiczna Wróżka i za pomocą czarodziejskiej różdżki zamieniała całość w eleganckie puzdereczko.
W poprzednim poście Laborantki z przymrużeniem oka zachęcały do zabawy w tworzenie bożonarodzeniowych dekoracji. Same pokusiły się między innymi na wykonanie eksperymentalnego dużego rosochatego wieńca. Ma "brata bliźniaka" - razem udekorują wejście do pewnego domu. Trzeba przyznać, że prace nad tą parką były pracochłonne, ale chyba też udane. Co Wy na to?
Pozdrowienia ciepłe od Laborantek!:)
Wieniec na Boże Narodzenie